GUS: stopa bezrobocia w sierpniu wynosiła 8,5 proc.

Jednak wraz z nadejściem końca sezonu wakacyjnego, dynamika poprawy na rynku pracy zaczęła wyhamowywać. Zdaniem eksperta Work Service w kolejnych miesiącach, wobec rosnących trudności rekrutacyjnych i utrzymującej się szarej strefy, możemy spodziewać się chwilowej stabilizacji sytuacji na rynku, by koniec roku odnotować sezonowe wzrosty bezrobocia.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że obecnie bez pracy pozostaje niemal 1,347 mln osób, a więc o 14,6 tys. osób mniej niż przed miesiącem. W sierpniu stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 8,5 proc., co stanowiło niższy wynik o 0,1 pp. w stosunku do ubiegłego miesiąca i o 1,4 pp. mniejszy niż w sierpniu 2015 (9,9 proc.).

Sierpień był już 6 miesiącem z rzędu, gdy obserwowaliśmy spadek poziomów bezrobocia. Obecne 8,5 proc. stanowi nowy rekordowy wyniki ostatniego ćwierćwiecza, ale wyraźnie widać, że wraz z kończącym się sezonem wakacyjnym zaczęła wyhamowywać dynamika spadkowa. Z jednej strony widzimy dobrą koniunkturę wśród pracodawców, którzy w pierwszym półroczu stworzyli ponad 351 tysięcy nowych miejsce pracy. Z drugiej strony w tym samy czasie 94 tys. ofert pozostało nieosadzonych. To pokazuje, że rynek pracy wchodzi w ślepą uliczkę, bo zaczyna brakować dostępnych kandydatów, a firmy nie mogą wypełniać zapotrzebowania kadrowego – mówi Krzysztof Inglot, Pełnomocnik Zarządu Work Service S.A. Dlatego wobec niedoborów kadrowych na rynku, w kolejnych miesiącach możemy obserwować ustabilizowanie się obecnych poziomów bezrobocia, przy uwzględnieniu nieznacznych sezonowych wzrostów na koniec roku. W efekcie spodziewamy się, że w grudniu stopa bezrobocia znajdzie się w granicach 8,7 proc. - dodaje Inglot.

Biorąc pod uwagę metodologię przyjmowaną przez Eurostat to bezrobocie w Polsce wynosi obecnie 6,1 proc., co oznacza spadek w porównaniu z ubiegłym rokiem o 1,3 pp. Nasz kraj znajduje się na 7 miejscu pod względem najniższej stopy bezrobocia, mając znacznie lepszy wynik niż średnia unijna na poziomi 8,6 proc..

W Polsce mamy do czynienia z istnieniem „papierowego bezrobocia”. W wielu regionach kraju to rejestrowane przez Urzędy Pracy utrzymuje się na wysokim dwucyfrowym poziomie, pomimo znikomej dostępności kadrowej na tych terenach. Jest to zarówno efekt utrzymującej się szarej strefy, jak również czynników krótkoterminowej i często nierejestrowanej emigracji. Z tego względu obserwujemy 2,4 punktu procentowego różnicy na poziomach bezrobocia rejestrowanego i tego wynikającego z aktywności zawodowej Polaków – podsumowuje Krzysztof Inglot.