TokLok – bezpieczny komunikator stworzony przez Polaków wchodzi na rynek

Redakcja
TokLok to nowa aplikacja mobilna stworzona przez doświadczonych polskich programistów, której głównym celem jest bezpieczna komunikacja między użytkownikami. - W pełni szyfrowane połączenia i wiadomości, przechowywanie rozmów wyłącznie na urządzeniu, a także pewność, że twórcy komunikatora nie mają dostępu do danych użytkownika i jego rozmówców – tak w skrócie opisują oprogramowanie jego twórcy. W poniedziałek 6 grudnia w Warszawie odbyła się oficjalna premiera aplikacji.

W poniedziałek 6 grudnia 2021 roku, na 38. piętrze wieżowca Warsaw Spire w Warszawie, odbyła się konferencja prasowa z okazji premiery polskiej aplikacji TokLok. Mowa o nowym komunikatorze, który jak zapewniają jego twórcy, jest niezwykle funkcjonalny, intuicyjny, a przede wszystkim - gwarantuje sto procent bezpieczeństwa i pod tym względem...nie ma sobie równych.

Podczas spotkania, które poprowadził Jarosław Kuźniar, eksperci ds. cyberbezpieczeństwa oraz twórcy aplikacji rozmawiali m.in. o zagrożeniach, jakie niesie za sobą nieodpowiednio zabezpieczona komunikacja w sieci. Odpowiadali także na pytania dziennikarzy oraz wyjaśniali, dlaczego to właśnie TokLok jest bezapelacyjnie najbezpieczniejszym komunikatorem na świecie.

W konferencji udział wzięli Paulina Woźniak Kołodziej - specjalistka ds. cyberbezpieczeństwa i blochain, CEO firmy Reiba - twórców TokLok, Michał Niciński - jedna z osób odpowiedzialnych za stworzenie komunikatora oraz dr Jan Krzysztof Jakubski - ekonomista, ekspert w zakresie cyberbezpieczeństwa, były funkcjonariusz policji, wykładowca akademicki.

TokLok - polski komunikator wchodzi na rynek

TokLok to aplikacja, która jak zapewniają jej twórcy, gwarantuje pełne bezpieczeństwo komunikacji.

Obecnie w sieci czeka na nas dużo niebezpieczeństw. Wiele korporacji, wiele portali chce wyciągać od nas dane i co warto podkreślić, często robią to za naszą zgodą. Do końca nie wiemy dlaczego - pewne jest jednak to, że chcą nas profilować, m.in. pod wyświetlanie reklam, w skrócie - chcą na nas zarobić. Możemy się przed tym bronić na wiele różnych sposobów, korzystając np. z szyfrowanych połączeń, szyfrowanych wiadomości. To z pewnością zwiększy nasze bezpieczeństwo - tłumaczy Michał Niciński, jeden z twórców aplikacji TokLok.

Bezpieczeństwo online

Michał Niciński dodaje, że oprogramowanie TokLok z pewnością zagwarantuje nam sporą dawkę bezpieczeństwa online.

TokLok całkowicie wzmacnia nasze bezpieczeństwo, ponieważ broni nas szczególnie przed atakiem MITM (Man In The Middle), który jest najbardziej nastawiony na wykradanie i fabrykowanie naszych danych, czyli kłamanie w oczy naszym odbiorcom - wyjaśnia.

Jeden z twórców polskiego oprogramowania zdradza, że nad aplikacją pracowało łącznie ok. 30 osób, a opracowanie jej zajęło im lekko ponad dwa lata.

TokLok - gwarancja bezpiecznej komunikacji w sieci

Twórcy aplikacji informują, że jest ona rekomendowana dla osób oraz instytucji, które:

  • * Bezpieczeństwo stawiają na pierwszym miejscu
  • * Cenią sobie poufność swoich danych
  • * Oczekują pełnej prywatności
  • * Cenią kontrolę nad własnymi danymi osobowymi

Użytkownicy nie muszą martwić się, czy istnieje cena, za którą twórcy bezpłatnego oprogramowania sprzedadzą dostęp do ich danych- zapewniają twórcy oprogramowania.

Pomysłodawcy aplikacji zapewniają, że TokLok jest obecnie najbezpieczniejszym komunikatorem na światowym rynku. Tłumaczą, że oprogramowanie zawiera szereg unikatowych rozwiązań i funkcjonalności, jak choćby komunikacja zachodząca bezpośrednio pomiędzy urządzeniami bez żadnych serwerów pośredniczących.

Mamy świadomość tego, jak we współczesnym świecie wykorzystywane są nasze dane, jakie są wycieki informacji, które przesyłamy. W trakcie budowania TokLoka przeprowadziliśmy szereg badań. Okazało się, że ludzie są w dużym stopniu nieświadomi tego, co się dzieje z ich danymi, które przesyłają za pomocą komunikatorów bądź umieszczają na różnych portalach social media. Nie wiedzą, że wrzucając zdjęcie do sieci, ono po prostu tam zostaje i można je później wykorzystać na różne sposoby. Stąd pomysł na TokLoka, dzięki któremu każdy, kto chce chronić siebie, swoje dzieci, swoich najbliższych, mógł używać komunikatora, nie martwiąc się o to, że zdjęcie, czy PIN, pesel (takie rzeczy również czasem wysyłamy) trafi w niepowołane ręce - wyjaśnia Paulina Woźniak Kołodziej, CEO firmy Reiba - twórców TokLok.

Dane użytkowników pod pełną kontrolą

Twórcy aplikacji zapewniają, że dla klientów biznesowych, szczególnie istotną funkcjonalnością będzie fakt, że z danej przestrzeni (workspace’a) będą mogły korzystać tylko autoryzowane osoby, które zostaną dodane do aplikacji przez administratora.

Nie ma możliwości samodzielnego dołączenia do rozmowy z innym użytkownikiem. Co więcej administrator danej przestrzeni roboczej ma też możliwość usunięcia konkretnej osoby z konwersacji. W takiej sytuacji usunięta osoba traci bezpowrotnie dostęp do wszystkich treści jakie znajdują się w tejże konwersacji. Jest to funkcjonalność szczególnie przydatna w kontekście np. zmian kadrowych w firmach i instytucjach, które cenią sobie poufność informacji. Przy tak zachowanych środkach bezpieczeństwa, sama obsługa aplikacji pozostaje intuicyjna i prosta - wyjaśniają twórcy oprogramowania.

Jak zaznaczają pomysłodawcy aplikacji, darmowe komunikatory zarabiają na sprzedaży niektórych informacji o swoich użytkownikach oraz na reklamach lub ukrytych mikropłatnościach.
To sprawia, że traci na tym nie tylko wygoda komunikacji, ale też jej bezpieczeństwo. Informacji o użytkownikach TokLok nie pozyska nie tylko biznes, ale także żadne zewnętrzne organizacje ani służby. Z prostego powodu - firma nie przechowuje danych swoich użytkowników. Ci mają je wyłącznie na swoim urządzeniu. Gdy je usuną, każdy traci je bezpowrotnie - tłumaczą twórcy TokLoka.

Oprogramowanie jest płatne - jego koszt związany ze stuprocentowym poczuciem bezpieczeństwa wynosi 5 zł za miesiąc. Aplikację można pobrać zarówno z Google Play, jak i z App Store.

Stawiamy sobie taki cel, aby być najczęściej pobieranym komunikatorem z mobilnych sklepów, by być dalej najbezpieczniejszym komunikatorem na świecie i żeby ludzie byli zadowoleni z użytkowania TokLoka - podsumowuje Paulina Woźniak Kołodziej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Signal ma ochronę przed MEN in the middle. Trzeba spotkać się na żywo i porównać klucze publiczne, albo wygenerowane na ich podstawie jakieś tam zdania więc signal posiada ochronę przed mitm.

Tak samo threema posiada ochronę przed mitm, polega na tym samym - skanowaniu kodów QR zawierających klucz publiczny.

Nie wiem czym jest ochrona przed anonimowymi użytkownikami. Threema ma tą zaletę, że nie trzeba podawać żadnych danych żeby stworzyć konto. I istnieje możliwość nie odbierania wiadomości od osób których nie ma się w książce adresowej.

Niepokoi mnie to że ta firma zaczyna od podawania nieprawdziwych informacji o swojej konkurencji

Poza tym tok-lok nie udostępnia kodu źródłowego aplikacji publicznie. W przypadku signala publiczna jest zarówno strona serwerowa jak i kliencka. A w przypadku Threemy publiczna jest aplikacja kliencka więc każdy może sprawdzić w jaki sposób dane są szyfrowane. Każdy może również poprawić błędy. W przypadku polskiej firmy jesteśmy proszeni o uwierzenie na słowo honoru. Ta aplikacja przypomina honeypot - coś co ma kusić bezpieczeństwem i tym samym przyciągać wszystkich którzy potencjalnie go potrzebują tylko po to żeby mieć już łatwo wydzieloną grupę użytkowników których warto obserwować. Ofc raczej tak nie jest, tylko po prostu ich praktyki są moim zdaniem bardzo złe. Jest dużo o wiele lepszej i lepiej udokumentowanej konkurencji.
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu