Tak się okrada seniorów metodą „na policjanta” i „na wnuczka”. Poszkodowani dzielą się swoimi historiami

OPRAC.:
Mikołaj Wójtowicz
Mikołaj Wójtowicz
W metodzie „na policjanta” i „na wnuczka” do ofiary dzwoni oszust podający się za funkcjonariusza policji lub poszkodowanego członka rodziny. Następnie umawia się w konkretnym miejscu na przekazanie dużej kwoty pieniędzy.
W metodzie „na policjanta” i „na wnuczka” do ofiary dzwoni oszust podający się za funkcjonariusza policji lub poszkodowanego członka rodziny. Następnie umawia się w konkretnym miejscu na przekazanie dużej kwoty pieniędzy. unsplash
Jak oszuści okradają seniorów metodą „na policjanta”? To metoda bardzo podobna do oszustwa „na wnuczka”. Ile przypadków tyle różnych historii. Przytaczamy część z nich. Policjanci nadal otrzymują zgłoszenia od seniorów, którzy informują o podejrzanych sytuacjach. Przypomnimy co zrobić, żeby nie paść ofiarą przestępców. Po czym można rozpoznać oszusta?

Spis treści

Seniorzy są grupą, którą szczególnie zainteresowani są oszuści, krętacze i naciągacze. Jak rozpoznać nieuczciwą osobę, która ma wobec nas złe zamiary? Okazuje się, że to możliwe. Emeryci, którzy nie dali się oszukać, dzielą się swoimi historiami po to, by być przestrogą dla innych. Możemy się od nich wiele nauczyć.

Oszustwo „na wnuczka” i „na policjanta”. Jak nie dać się naciągnąć?

W ubiegłym roku świętokrzyscy policjanci zorganizowali spotkanie z lokalnymi mediami, w którym wzięły udział pani Kazimiera, Barbara i Jadwiga. Każda z nich zetknęła się w swoim życiu z popularnymi dziś oszustwami na wnuczka i policjanta. Panie podzieliły się swoimi historiami.

Do pani Kazimiery z Pińczowa zadzwonił telefon. Rozmówca przedstawił się jako jej syn. Poinformował, że spowodował wypadek, w którym poszkodowane zostały 3 osoby. Mężczyzna mówił, że znajduje się w komisariacie i przekaże telefon policjantowi. Funkcjonariusz, jak się później okazało fałszywy, powiedział kobiecie, że może pomóc synowi, wpłacając kilkadziesiąt tysięcy złotych.

61-latka utrzymując ciągły telefoniczny kontakt z oszustami, odwiedziła bank, gdzie wypłaciła część kwoty oraz poinformowała pracowników placówki o całej sytuacji. Przed przekazaniem pieniędzy pani Kazimiera zawiadomiła policjantów. W umówionym miejscu, gdzie miało dojść do przekazania pieniędzy - służby zatrzymały mężczyznę, który przyszedł je odebrać.

W innym przypadku pani Jadwiga ze Staszowa odebrała telefon, w którym kobieta podawała się za jej wnuczkę. Poinformowała, że miała wypadek i potrzebuje pomocy. 71-latka zauważyła, że rozmówczyni ma inny głos, więc zawiadomiła policję.

Mężczyzna udawał policjanta. Po czym seniorka poznała, że to naciągacz?

Pomorska policja informuje, że zdarzyła się sytuacja, w której oszust próbował wyłudzić informacje i pieniądze od seniorki z Chojnic. 91-latka nie uwierzyła w przedstawioną historię.

Do 91-letniej mieszkanki Chojnic zadzwonił mężczyzna, podając się za policjanta. Pod pretekstem poinformowania kobiety, że nie stawiła się na wezwanie policjantów do jednostki z powodu wycieku jej danych osobowych w banku, próbował podczas rozmowy uzyskać informacje dotyczące jej poufnych danych i oszczędnościach seniorki - dowiadujemy się z oficjalnej strony internetowej pomorskiej policji.

Kobieta podejrzewała, że ma do czynienia z oszustem i nie wdała się z nim w dyskusję.

91-latka po rozmowie z oszustem zadzwoniła do kierownika dzielnicowych, którego poinformowała o całym zdarzeniu. Chciała się upewnić, czy na pewno nie była wzywana w sprawie, o jakiej mówił przestępca. Policjant potwierdził chojniczance, że zachowała się bardzo odpowiedzialnie i nie dała się oszukać przestępcom, bo nikt z policjantów nie wzywał seniorki do komendy - napisali pomorscy policjanci.

Funkcjonariusze policji nigdy nie proszą o przekazanie pieniędzy oraz nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie. Podobnie nie proszą o przekazywanie żadnych danych przez telefon. To właśnie stąd możemy poznać, że prawdopodobnie mamy do czynienia z oszustami.

Poszkodowany myślał, że bierze udział w policyjnej akcji. Dał oszustowi 20 tys. zł

Już w zeszłym roku kryminalni zatrzymali mężczyznę, który brał udział w wyłudzaniu pieniędzy metodą „na policjanta”. Okazał się nim 24-latek z województwa mazowieckiego. Poszkodowanymi byli mieszkańcy Lublina i Łęcznej. Pokrzywdzeni myśleli, że biorą udział w policyjnej akcji i przekazali oszustom łącznie 175 tys. zł.

Do przestępstwa doszło w Łęcznej. Na telefon stacjonarny 33-latka zadzwonił mężczyzna, podający się za policjanta i poinformował, że pieniądze, które posiada na koncie - są zagrożone i czy wyraziłby zgodę, aby uczestniczyć w prowokacji mającej na celu zatrzymanie grupy przestępczej. Kiedy się zgodził, fałszywy funkcjonariusz polecił, by pojechał do placówki bankowej i wypłacił 20 tys. zł. Później zgodnie z instrukcją mieszkaniec Łęcznej przekazał je w umówionym miejscu mężczyźnie, który okazał mu legitymację służbową - napisali lubelscy policjanci na swojej oficjalnej stronie internetowej.

Dopiero po przekazaniu pieniędzy dotarło do 33-latka, że padł ofiarą oszustów.

Policjanci razem z mediami organizują wspólne akcje oraz ustalają taktykę przeciwdziałania oszustwom „na policjanta” i „na wnuczka”. Niestety, część z prób wyłudzenia pieniędzy przez naciągaczy nadal kończy się sukcesem bajerantów. Na celownik najczęściej trafiają seniorzy, którzy czasami tracą oszczędności całego swojego życia. A wszystko to dlatego, że dali wiarę w „opowieści” naciągaczy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu