Składki ZUS w 2023 osiągną niespotykany poziom. O ile wzrosną? Podwyżka, jakiej dotąd nie było

Kto płaci składki do ZUS-u?

Składki do ZUS-u płacą nie tylko wszyscy pracujący. W imieniu zatrudnionych na odpowiednie konto wpłaca je pracodawca. Inaczej jest w przypadku samozatrudnionych, którzy muszą pamiętać o wpłacie w odpowiednim terminie. To właśnie ci ostatni najbardziej odczują, jak wzrosną przelewy do ZUS-u.

Wzrost składek ZUS ma nastąpić już w 2023 r.

Wzrost składek ZUS ma nastąpić już w 2023 r. Jak dowiadujemy się z tekstu "Rzeczpospolitej" może to dotyczyć nawet miliona mikroprzedsiębiorców.

Obecnie składki miesięczne dla przedsiębiorców wynoszą 1211,28 zł. Po zmianach miałyby być o 187,56 zł wyższe - osiągając aż 1398,84 zł.

O ile wzrosną składki ZUS?

Składki ZUS są uzależnione od przeciętnego wynagrodzenia w danym roku. Prognoza wzrostu jest związana ze wskaźnikami, które Ministerstwo Finansów przesłało do Rady Dialogu Społecznego.

"MF prognozuje wzrost przeciętnego wynagrodzenia w przyszłym roku do 6839 zł. A właśnie od niego są liczone zryczałtowane składki płacone przez prowadzących działalność gospodarczą" – napisała na swoich łamach "Rzeczpospolita".

Aktualnie obowiązujące przepisy prawne stanowią, że prognozowane przeciętne wynagrodzenie pozwala obliczyć podstawę wymiaru składek ZUS na następny rok. Jest to 60% kwoty prognozowanej kwoty, dlatego podstawą składek społecznych w przyszłym roku miałoby być 4.103,40 zł.

Składki ZUS mogą wzrosnąć jeszcze bardziej. Tak było już ze składkami, które płacimy obecnie

Składki są uzależnione od przeciętnego wynagrodzenia. „Rzeczpospolita” nie wyklucza, że ten wskaźnik może wzrosnąć jeszcze bardziej.

Podobny przypadek miał miejsce już w 2021 r., gdy rządowe prognozy sugerowały wzrost z 5259 zł do 5836 zł. W sierpniu 2021 r. prognoza jednak uległa zmianie i osiągnęła 5922 zł.

Jak zauważono w "Rzeczpospolitej", podwyżka składek ZUS o ponad 187 zł byłaby rekordem, jakiego jeszcze nie było. Czy składka będzie jeszcze wyższa?

"Zależy od tego, jak w najbliższych miesiącach będzie wyglądała inflacja w Polsce i czy wpadniemy w tzw. spiralę płacowo-inflacyjną, gdy wzrost zarobków jeszcze bardziej przyspieszy w pogoni za rosnącymi cenami" – możemy przeczytać w dzienniku.