Pociągiem z Krakowa do Zakopanego w 90 minut. Jest harmonogram budowy linii kolejowej Podłęże-Piekiełko

26 października, 18:35, Adam:

Kraków Główny => Myślenice => Rabka => Nowy Targ => Zakopane. Całkowity czas przejazdu z postojami na stacjach pośrednich to max 60 minut. Technologie geologiczne i kolejowe pozwalają zrealizować takie połączenie w Polsce od lat 90-tych.

No więc to byłoby coś, co byłoby o wiele bardziej interesujące, niż uparcie i nachalnie forsowany ostatnio projekt „nowej zakopianki” — ale z powodów nie podanych do publicznej wiadomości (bo „argumentowanie”, że robią to dlatego, iż „inaczej niedługo obecna zakopianka się zatka”, to zwykła ściema; im chodzi o coś innego), władze centralne koniecznie uparły się „obdarować” nas tutaj „nową zakopianką”, zamiast kolejowym połączeniem na południe takim z prawdziwego zdarzenia. I to w epoce stawiania na transport elektryczny i zbiorowy — jak właśnie kolej.

To oni tacy niby „dobrzy” są dla nas, że o nową drogę już teraz, zawczasu zadbają — myślałby kto, że i prawda.

26 października, 13:00, Zbigniew Rusek:

55 minit Kraków-Nowy Sącz to przesada. Powiedzmy, że 80 minut byoby rozsądnym czasem, a pociągi ekspresowe - 70 minut. Krakiów-Mszana Dolna pociągiem, rozsądnym czasem byłaby 1 godizna. Kraków-Zakopane - 1 godz. 30 minut pociągiem pośpiesznym to dobra opcja, natomiast osobowym - nieprzyśpieszonym (takim, który zatrzymuje się na każdej stacji i przystanku) - może do 2 godzin.

26 października, 13:34, Realnie patrząc:

Czemu „przesada”? Autentycznie nie widzę powodu, aby w XXI wieku pociąg miał jechać te 100 km do Nowego Sącza dłużej niż godzinę. Średnia prędkość 100 km/h „oczu w słup” dzisiaj nie stawia. Docelowo — w miarę polepszania stanu torów — to powinno wręcz być pół godziny.

26 października, 16:51, gniewko_syn_ryba:

Znaczy się, chcesz, żeby w pagórkowatym i górzystym terenie pociąg jechał ze ŚREDNIĄ prędkością... 200 km/h (tzn., że biorąc pod uwagę konieczność zatrzymywania się na przystankach prędkość chwilowa musiałaby wynosić nawet 300 km/h) ???... ;))) To może znaczyć tylko, że albo nie uważałeś na lekcjach fizyki albo... jeszcze fizyki w podstawówce nie miałeś... ;)))

Znaczy się uważam, że technologie budowy tuneli i wiaduktów to żadna nowość w dzisiejszych czasach.

26 października, 13:00, Zbigniew Rusek:

55 minit Kraków-Nowy Sącz to przesada. Powiedzmy, że 80 minut byoby rozsądnym czasem, a pociągi ekspresowe - 70 minut. Krakiów-Mszana Dolna pociągiem, rozsądnym czasem byłaby 1 godizna. Kraków-Zakopane - 1 godz. 30 minut pociągiem pośpiesznym to dobra opcja, natomiast osobowym - nieprzyśpieszonym (takim, który zatrzymuje się na każdej stacji i przystanku) - może do 2 godzin.

26 października, 13:34, Realnie patrząc:

Czemu „przesada”? Autentycznie nie widzę powodu, aby w XXI wieku pociąg miał jechać te 100 km do Nowego Sącza dłużej niż godzinę. Średnia prędkość 100 km/h „oczu w słup” dzisiaj nie stawia. Docelowo — w miarę polepszania stanu torów — to powinno wręcz być pół godziny.

Znaczy się, chcesz, żeby w pagórkowatym i górzystym terenie pociąg jechał ze ŚREDNIĄ prędkością... 200 km/h (tzn., że biorąc pod uwagę konieczność zatrzymywania się na przystankach prędkość chwilowa musiałaby wynosić nawet 300 km/h) ???... ;))) To może znaczyć tylko, że albo nie uważałeś na lekcjach fizyki albo... jeszcze fizyki w podstawówce nie miałeś... ;)))

26 października, 13:00, Zbigniew Rusek:

55 minit Kraków-Nowy Sącz to przesada. Powiedzmy, że 80 minut byoby rozsądnym czasem, a pociągi ekspresowe - 70 minut. Krakiów-Mszana Dolna pociągiem, rozsądnym czasem byłaby 1 godizna. Kraków-Zakopane - 1 godz. 30 minut pociągiem pośpiesznym to dobra opcja, natomiast osobowym - nieprzyśpieszonym (takim, który zatrzymuje się na każdej stacji i przystanku) - może do 2 godzin.

Z Krakowa do Zakopanego pociąg ekspresowy powinien jechać maksymalnie godzinę. Do Sączą podobnie. Równie dobrze można powiedzieć, że pociąg z Brukseli do Londynu powinien jechać 8 godzin, a jedzie 2 (ponad 300 km). Chyba zatrzymał się Pan jakieś 50 lat temu.

26 października, 13:00, Zbigniew Rusek:

55 minit Kraków-Nowy Sącz to przesada. Powiedzmy, że 80 minut byoby rozsądnym czasem, a pociągi ekspresowe - 70 minut. Krakiów-Mszana Dolna pociągiem, rozsądnym czasem byłaby 1 godizna. Kraków-Zakopane - 1 godz. 30 minut pociągiem pośpiesznym to dobra opcja, natomiast osobowym - nieprzyśpieszonym (takim, który zatrzymuje się na każdej stacji i przystanku) - może do 2 godzin.

26 października, 13:34, Realnie patrząc:

Czemu „przesada”? Autentycznie nie widzę powodu, aby w XXI wieku pociąg miał jechać te 100 km do Nowego Sącza dłużej niż godzinę. Średnia prędkość 100 km/h „oczu w słup” dzisiaj nie stawia. Docelowo — w miarę polepszania stanu torów — to powinno wręcz być pół godziny.

W rzeczy samej. Popieram.

26 października, 13:00, Zbigniew Rusek:

55 minit Kraków-Nowy Sącz to przesada. Powiedzmy, że 80 minut byoby rozsądnym czasem, a pociągi ekspresowe - 70 minut. Krakiów-Mszana Dolna pociągiem, rozsądnym czasem byłaby 1 godizna. Kraków-Zakopane - 1 godz. 30 minut pociągiem pośpiesznym to dobra opcja, natomiast osobowym - nieprzyśpieszonym (takim, który zatrzymuje się na każdej stacji i przystanku) - może do 2 godzin.

Oj Beniu Beniu, co Ci się w główkę stało?

26 października, 13:00, Zbigniew Rusek:

55 minit Kraków-Nowy Sącz to przesada. Powiedzmy, że 80 minut byoby rozsądnym czasem, a pociągi ekspresowe - 70 minut. Krakiów-Mszana Dolna pociągiem, rozsądnym czasem byłaby 1 godizna. Kraków-Zakopane - 1 godz. 30 minut pociągiem pośpiesznym to dobra opcja, natomiast osobowym - nieprzyśpieszonym (takim, który zatrzymuje się na każdej stacji i przystanku) - może do 2 godzin.

Czemu „przesada”? Autentycznie nie widzę powodu, aby w XXI wieku pociąg miał jechać te 100 km do Nowego Sącza dłużej niż godzinę. Średnia prędkość 100 km/h „oczu w słup” dzisiaj nie stawia. Docelowo — w miarę polepszania stanu torów — to powinno wręcz być pół godziny.