Konflikt na Ukrainie. Ekspert: Rynki finansowe zareagowały typowymi objawami paniki. Co dalej ze złotym?

OPRAC.:
Maciej Badowski
Maciej Badowski
Ekspert wskazuje, że w kolejnych dniach szczególnie istotna może okazać się wtorkowa wizyta na Kremlu Olafa Scholza, kanclerza Niemiec.
Ekspert wskazuje, że w kolejnych dniach szczególnie istotna może okazać się wtorkowa wizyta na Kremlu Olafa Scholza, kanclerza Niemiec. Michał Dyjuk/ Polska Press
Wyższe ceny ropy, zyskujące na wartości złoto, dolar amerykański i frank szwajcarski. Z drugiej strony poszkodowany złoty. Jak wyjaśnia ekspert – rynki finansowe zareagowały typowymi objawami paniki, tuż po tym, jak doradca prezydenta USA przestrzegł przed mogącym nastąpić lada dzień zbrojnym atakiem Rosji na Ukrainę.

Jak wskazuje w przesłanym komentarzu Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl, umocnienie złotego wynikające ze zwrotu NBP w kierunku bardziej restrykcyjnej polityki wyparowało w jednej chwili. - Po piątkowej konferencji Jake’a Sullivana, doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego prezydenta Stanów Zjednoczonych, kurs euro błyskawicznie wystrzelił ponad 4,55 zł - wskazuje.

Cenowe szczyty złota i ropy

Sawicki przyznaje, że rynkowy efekt słów Sullivana to także gwałtowna wyprzedaż na giełdach akcji, wzrosty cen surowców energetycznych (kurs ropy Brent wyskoczył na nowe długoterminowe maksima i ponad 95 dolarów za baryłkę), ostra przecena rubla, ale także złotego i innych walut postrzeganych jako bardziej ryzykowne.

Z drugiej strony podaje tzw. bezpieczne przystanie, czyli: dolar, jen, frank oraz złoto, którego kurs poszybował ponad 1860 dolarów za uncję po raz pierwszy od listopada ub.r. Dodatkowo zwraca uwagę, że wyraźnie drożeje również pszenica na giełdzie w Chicago, ponieważ jego zdaniem, ewentualne działania wojenne mogą zakłócić dostawy zboża od jednego z dwóch kluczowych producentów.

– Wprawdzie w poniedziałek rynkowa panika się nie pogłębia, ale też piątkowe przetasowania nie zostały wymazywane. Oznacza to, że sobotnia rozmowa telefoniczna pomiędzy prezydentami Joe Bidenem i Władimirem Putinem nie rozładowała napięć oraz nie ograniczyła ryzyka inwazji. W kolejnych dniach szczególnie istotna może okazać się wtorkowa wizyta na Kremlu Olafa Scholza, kanclerza Niemiec – ocenia Sawicki.

Ekspert przypomina w przesłanym komentarzu, że złoty w ubiegłym tygodniu został wprowadzony na wzrostową ścieżkę przez NBP. Kurs euro spadał wówczas nawet pod 4,50 zł, a złoty w relacji do wspólnej waluty był najsilniejszy od połowy ub.r.

– Piątkowy wybuch awersji do ryzyka mocno wywindował kursy walut, ale pozytywny układ notowań EUR/PLN nie został jeszcze doszczętnie zburzony. Tak stałoby się dopiero w przypadku wykroczenia notowań powyżej strefę 4,57-4,58. Na razie awersja ta powstrzymała ruch wzrostowy. Na pierwszy rzut oka można to przyjmować za dobry omen i zapowiedź pojawienia się popytu na złotego. Jeśli jednak napięcie geopolityczne będzie wzbierać, to bariera, która na razie zamyka drogę do pułapu 4,60, zapewne nie powstrzyma zwyżki - prognozuje.

Jego zdaniem, w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę kursy walut niechybnie zanotowałyby kolejny bardzo dynamiczny skok i obrałyby kierunek na grudniowe szczyty, które w przypadku EUR/PLN usytuowane są w okolicy 4,65".

Co może zrobić NBP

Kolejne podwyżki stóp procentowych i zaostrzenie retoryki ze strony banku centralnego za-pewne uchroniły przed dotkliwszymi wzrostami kursów walut i sprawiają, że złoty będzie nieco mniej wrażliwy na rynkowe turbulencje, nie tylko związane z czynnikami geopolitycznymi, ale także np. z podnoszeniem stóp procentowych w USA.

Jednak, jak wskazuje, jest to marne pocieszenie dla władz monetarnych, które liczyły, że niższe kursy walut odegrają wspierającą rolę w walce z inflacją. - Na domiar złego sięgające zenitu napięcie geopolityczne zagraża dalszym podbiciem cen paliw i zbóż, co może dodatkowo niepokoić członków RPP - wyjaśnia.

– Im mocniejsza będzie presja na osłabienie złotego, tym wyższe będzie prawdopodobieństwo, że z odsieczą polskiej walucie przyjdą władze monetarne. W przypadku, gdyby kurs euro został wyniesiony ponad 4,60 zł, nie można będzie wykluczyć klasycznych interwencji polegających na sprzedaży walut obcych przez NBP, co miałoby doprowadzić do wzmocnienia PLN – podsumowuje Sawicki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na strefabiznesu.pl Strefa Biznesu